Największe mity o wyposażeniu kuchni – serio, w co ludzie wierzą?

Jeśli myślisz, że wyposażenie kuchni to prosta sprawa – kupujesz sprzęt, stawiasz, działa, to niestety jesteś w gronie tych, którzy mogą się mocno zdziwić po pierwszym miesiącu pracy. W branży gastro krąży masa mitów, które są powtarzane bez końca: „lepiej kupić wszystko nowe”, „zmywarka to luksus”, i tak dalej…
Musisz sobie uświadomić, że większość z tych rad to mity. A jak się nimi kierujesz, to potem kończysz z piecem, którego nikt nie potrafi obsłużyć, zmywakiem wkurzonym na cały świat i sprzętem za 80 tysięcy, który grzeje się szybciej niż Twój kotlet schabowy.
W tym tekście rozkładam te bajki na czynniki pierwsze. Bez lukru. Będzie o tym, co warto mieć, co lepiej omijać i gdzie naprawdę leży problem.
Największe mity o wyposażeniu kuchni – w skrócie
Niektóre mity brzmią rozsądnie. Inne są powtarzane tak długo, że nikt się już nie zastanawia, czy w ogóle mają sens. Problem zaczyna się wtedy, gdy na ich podstawie wydajesz dziesiątki tysięcy złotych na sprzęt, który do niczego Ci się nie przyda – albo co gorsza, codziennie Cię wkurza.
Oto najczęstsze gastro-bzdury, które warto wrzucić do kosza:
- „Używany sprzęt to złom” – niekoniecznie. Dobry piec z leasingu zrobi robotę lepiej niż nowy z Allegro gorszej marki.
- „Zmywarka to luksus” – no chyba że lubisz płacić ludziom za stanie przy zlewie przez 8h dziennie.
- „Im więcej funkcji, tym lepiej” – piec z 38 programami, z których używasz dwóch? Typowe.
- „Kup raz a dobrze – i zapomnij” – serio? Gastro to nie muzeum, tu sprzęt się zajeżdża.
- „Handlowiec doradzi najlepiej” – jasne, zwłaszcza jak ma premię od konkretnego modelu.
- „Mała kuchnia = mało sprzętu” – a potem nie masz gdzie postawić talerza.
- „Domowy blender też da radę” – no chyba że robisz 50 kremów dziennie.
- „Resztę wyposażenia dokupi się później” – ale później = drożej, a czasem wcale.
Mit 1: „Jak kupujesz – to tylko nowe, bo używane to złom”

To jeden z najczęściej powtarzanych tekstów na grupkach gastro i od „życzliwych doradców”, co nigdy nie prowadzili własnej kuchni. No bo przecież nowy sprzęt to gwarancja, zero ryzyka, pachnie nowością, ma błyszczący front i wszystko działa, prawda?
No nie do końca.
🔍 Gdzie ta prawda leży?
Nowy sprzęt:
- Tak, masz gwarancję.
- Tak, teoretycznie mniej ryzykujesz.
- Ale też: płacisz więcej, czekasz dłużej i nie masz pojęcia, czy ten konkretny model sprawdzi się w Twojej kuchni.
Używany sprzęt?
- Często pochodzi z likwidowanych lokali albo z leasingu (czyli był serwisowany).
- Może kosztować nawet 50% mniej niż nowy odpowiednik.
- I jeśli dobrze go sprawdzisz – będzie działał bez zarzutu jeszcze długie miesiące.
✅ Kiedy używany sprzęt w kuchni ma sens?
Sprzęt | Kupować używany? | Uwaga na… |
Zmywarka gastronomiczna | ✅ TAK | stan grzałek, filtra, zapach (!) |
Piec konwekcyjny | ✅ TAK | zużycie drzwi, wentylator, przeszłość serwisowa |
Lodówka lub szafa chłodnicza | ✅ TAK | szczelność, termostat, hałas |
Blender, mikser, krajalnica | ⛔ Raczej NIE | trudna diagnostyka zużycia silnika |
Mit 2: „Zmywarka to luksus – wystarczy zmywak”
To zdanie słyszałam chyba z tysiąc razy. Szczególnie od tych, którzy jeszcze nie mieli lokalu. Albo mają i stoją wieczorem po serwisie w zlewie, myśląc, że to była dobra oszczędność.
Problem jest taki, że to nie jest żadna oszczędność. Ani czasu, ani pieniędzy.
💸 Policzymy?
Zmywak pracuje kilka godzin dziennie, z przerwami, często z błędami.
Zmywarka pracuje non stop, nie marudzi, nie chodzi na papierosa i myje równo.
Koszty porównawcze (przy średnim ruchu lokalu):
Element | Zmywak | Zmywarka gastronomiczna |
Czas zmywania | dłuższy (nawet kilka godzin) | krótki (cykl 1-4 minut w przypadku profesjonalnych sprzętów jak np. Winterhalter) |
Zużycie wody | wysokie (30–100 l) | niskie (od 2 do 9 l/cykl) |
Błędy, potłuczenia | częste | rzadkie |
Pracownik = koszty | min. 25–30+ zł/h | sprzęt raz kupiony lub wynajęty |
„Ale to przecież drogie…”
No dobra. Kupno zmywarki gastronomicznej to faktycznie kilka tysięcy złotych.
Ale:
- nie musisz kupować nowej (patrz Mit 1)
- możesz wynająć sprzęt i płacić miesięcznie, bez jednorazowej inwestycji
Jest np. taki serwis jak wynajmijzmywarke.pl – mają różne modele profesjonalnych zmywarek gastronomicznych – w cenie masz już sprawdzenie możliwości technicznych lokalu, serwis i montaż,, czyli wszystko, co normalnie dobija człowieka przy każdym zakupie sprzętu. Dla wielu lokali to wygodniejsza opcja niż kupno i męczenie się z serwisem.
👉 Kiedy warto mieć zmywarkę?
- Mała ekipa – nie masz ludzi na stanie, nie dokładasz im stresu
- Duży obrót talerzami – lunchownie, śniadaniownie, fast casual
- Chcesz trzymać higienę i tempo – bez kombinowania i domywania po ludziach

Infografika – kiedy warto wynająć zmywarkę?
Mit 3: „Im więcej funkcji, tym lepiej”
Brzmi logicznie, nie? Kupujesz sprzęt z milionem funkcji, żeby „było na przyszłość”, „żeby wszystko mieć w jednym” albo „żeby nie dokupować osobno”. Tylko że potem masz piec, który potrafi piec, gotować na parze, chłodzić, regenerować, planować obiady i pewnie też przepowiadać pogodę…
…ale nikt nie wie, jak go używać.
Piec z kosmosu, człowiek z ziemi
Widziałam to wiele razy: piec konwekcyjno-parowy za 40 tys., który przez pół roku służy jako drogi piekarnik i podgrzewacz do frytek, bo:
- nikt nie przeszkolił ekipy
- nikt nie ma czasu czytać instrukcji
- menu i tak nie wykorzystuje 90% jego możliwości
Znasz to? No właśnie.
🔧 Gdzie tu problem?
Sprzęt z bajerami to:
- więcej opcji = więcej rzeczy, które mogą się zepsuć
- trudniejsze czyszczenie i serwis
- większe ryzyko, że zespół go nie ogarnie pod presją
W praktyce? Podczas serwisu nikt nie ma czasu testować programu „pieczenie z kontrolą wilgotności i przerwą fazową”. Wciskają to, co znają. I jedziemy dalej.
✅ Co warto zamiast tego?
- Prosty sprzęt z podstawowymi funkcjami – który każdy ogarnie po dwóch kliknięciach.
- Szkolenie z obsługi – najlepiej z filmikiem, który możesz wysłać każdemu nowemu pracownikowi.
- Sprzęt dobrany do menu – nie kupujesz kombajnu, jeśli robisz śniadania i makaron.
Mit 5: „Kup raz a dobrze – i masz na lata”
To brzmi jak złota zasada zdrowego rozsądku. Kupisz porządnie, zainwestujesz więcej, to przynajmniej masz spokój.
Spoiler alert: nie masz.
Bo sprzęt w kuchni gastronomicznej nie odpoczywa. On zapiernicza od rana do wieczora. Każdego dnia. I nawet jeśli jest z najwyższej półki – to też kiedyś padnie. Bo to nie kwestia jakości, tylko zużycia.
📌 Kiedy warto rozważyć wynajem sprzętu?
- przy otwieraniu nowego lokalu – budżet nie jest z gumy
- przy sezonowej działalności (np. foodtrucki, ogródki letnie)
- kiedy nie masz czasu ani ludzi do ogarniania awarii
Mit 6: „Nie musisz się znać – handlowiec doradzi”

To jest ten moment, w którym człowiek, zmęczony decyzjami, mówi: „A niech on mi już coś doradzi, przecież się zna”.
I pewnie się zna — na sprzedaży.
A Ty? Ty właśnie płacisz za sprzęt, który bardziej pasuje do hotelowej kuchni niż do Twojej pierogarni.
💬 Co (naprawdę) powie Ci handlowiec?
- „Ten model jest teraz na promocji” – (czytaj: mam go na stanie i muszę go wypchnąć)
- „To rozwiązanie wybiera wielu klientów” – (ale nikt nie mówi, że potem narzekają)
- „Tutaj mamy wersję z dodatkowymi funkcjami” – (czyli dopłacasz za coś, czego nie użyjesz)
Nie zrozum mnie źle – są świetni doradcy techniczni, którzy faktycznie ogarniają realia gastronomii. Ale jest ich mało. Reszta to sprzedaż, nie consulting.
Co robić zamiast tego?
Zamiast zdawać się na los, zrób:
Mini-audyt Twojej kuchni:
- Co serwujesz?
- Ile masz miejsca?
- Ile osób pracuje na kuchni?
- Jak wygląda rotacja talerzy/naczyń?
- Jakie są godziny szczytu?
👂 Pogadaj z ludźmi, którzy używają tego sprzętu
- Grupy na Facebooku
- Znajomi z branży
- Opinie na serwisach typu ceneo, opineo, etc.
📋 Zrób listę: czego potrzebujesz, a nie co „warto mieć”
Mit 7: „Mała kuchnia = mało sprzętu”
Mała kuchnia to duży problem. Ale nie dlatego, że musi być skromnie. Problem zaczyna się wtedy, gdy ktoś postanawia „zminimalizować wyposażenie” na siłę — a potem stołuje się w zlewie i przechowuje przyprawy na chłodni.
Mało miejsca ≠ mniej sprzętu. To znaczy: mądrzej, nie mniej
Jasne, nie wstawisz kapturowej zmywarki i pieca na osiem blach, jak masz 12 metrów kwadratowych. Ale to nie znaczy, że masz rezygnować ze sprzętów, które są potrzebne.
Najczęstsze błędy?
- brak miejsca do odkładania naczyń przed/po zmywaniu
- jeden piec do wszystkiego = zapchany non stop
- brak półek roboczych, bo „jakoś się zmieści”
- brak osobnego miejsca na zmywak i obróbkę warzyw = krzyżówka sanepidowa
Co się sprawdza w małych kuchniach?
🔹 Zmywarka podblatowa – nie zajmuje miejsca, a odciąża zespół.
🔹 Regały sufitowe – miejsce na przyprawy, naczynia, pojemniki.
🔹 Kompaktowy piec konwekcyjny – na 2–3 blachy, szybki i wystarczający.
🔹 Mobilne stoły/regały na kółkach – jak potrzebujesz więcej przestrzeni do pracy.
🔹 Pojemniki GN jako organizery – zamiast luzem walających się składników.
🧠 Złota zasada:
Mała kuchnia wymaga lepszego planowania, nie mniejszego wyposażenia.
Jeśli zrezygnujesz z czegoś, co usprawnia pracę tylko dlatego, że „nie ma miejsca” – to potem zapłacisz to w nerwach, chaosie i nieefektywności.
Mit 8: „Jak działa w domu, to zadziała w lokalu”
Bo przecież ten blender z Lidla był super. Bo w domu kawiarka robiła świetną kawę. Bo ta mikrofalówka działała dzielnie przez 5 lat.
I co?
I nic. Bo kuchnia domowa to niedzielny spacer, a kuchnia w lokalu to ultramaraton po kamieniach.
⚠️ Dlaczego to nie działa?
Sprzęt domowy jest:
- projektowany na kilka użyć dziennie
- bardziej delikatny (plastiki, silniki, zabezpieczenia)
- często bez opcji szybkiego serwisu
- tańszy — ale do lżejszej pracy
Sprzęt gastronomiczny to:
- stal, przemysłowe silniki, większa moc
- wyższa odporność na ciepło, wilgoć, uderzenia
- zaprojektowany na ciągłe użytkowanie
- możliwy do serwisowania, często „na już”

Infografika – porównanie sprzętu domowego ze sprzętem gastronomicznym
Mit 9: „Resztę wyposażenia dokupi się później”
To się zaczyna całkiem niewinnie: „Dobra, nie kupuję teraz podstawki do pieca – najwyżej coś podłożymy”. Albo: „Szafa chłodnicza? Na razie damy radę z jedną, potem się pomyśli”.
I nagle „później” zamienia się w ciągłe kombinowanie, pożyczanie, zamienianie i łatanie.
Bo przecież „na razie” to ulubiony stan wielu lokali.
Co się dzieje, gdy odkładasz zakupy?
- Brakuje Ci GN-ek, więc codziennie przekładasz składniki do byle czego.
- Brakuje szuflad do przechowywania – przyprawy walają się wszędzie.
- Nie masz podstawki pod piec – więc stoisz w półprzysiadzie, próbując nie spalić pleców.
- Zabrakło zapasowych sit, koszy, filtrów, noży – więc wszystko robisz jedną rzeczą, przez którą cała kuchnia się zapycha.
Zasada?
Kup od razu to, co jest podstawą organizacji pracy.
Nie musisz mieć najdroższych wersji. Ale lepiej mieć stół z IKEA niż kartony pod piecem.
Sprzęt to nie tylko „maszyny”, ale też wszystko, co trzyma Twoją kuchnię w ryzach.
Największym luksusem w kuchni nie jest piec za 50 tysięcy, tylko fakt, że wszystko masz tam, gdzie trzeba. I że nie musisz kombinować, tylko pracujesz.
Na koniec: Ludzie gadają, Ty licz i myśl
Wiesz, co łączy wszystkie te mity?
To, że powstają z wygody. Bo łatwiej uwierzyć komuś z internetu, że zmywak wystarczy, niż policzyć, ile naprawdę kosztuje człowiek przy zlewie.
Łatwiej kupić „wypasiony” piec, niż przyznać, że i tak będziesz na nim robić trzy dania na krzyż.
Łatwiej odkładać zakupy „na potem”, niż usiąść z kartką i zaplanować kuchnię jak trzeba.
Ale potem jest jak zwykle: brakuje miejsca, sprzęt nie działa, ludzie się wkurzają, serwis nie odbiera, a Ty masz ochotę rzucić to wszystko i otworzyć budkę z frytkami.
I właśnie po to jest ten tekst – żebyś nie musiał(a) przez to przechodzić.
Co warto zapamiętać?
- Nie wierz w „bo wszyscy tak robią”
- Nie kupuj oczami – kupuj z kalkulatorem
- Nie bój się używanego sprzętu, ale umiej go sprawdzić
- Zmywarka to nie luksus, tylko narzędzie pracy
- Dobry sprzęt to nie ten z katalogu, tylko ten, który działa w Twojej kuchni
Sprzęt w gastronomii nie robi za dekorację. On ma pracować. A Ty masz mieć dzięki niemu spokój, nie wrzód na żołądku. Więc zanim dasz się wkręcić w kolejny „hit sezonu”, zrób prostą rzecz: zastanów się, czy to naprawdę ma sens w Twoim lokalu.
I tyle. Bez ściemy.